czwartek

Maj to w Norwegii miesiąc "Russów"


To był specjalny rok i nie był zbyt dużo w nim do cieszenia się. Ale mimo wszystko po trzech latach ciężkiej pracy w szkole potrzebujemy wspólnej zabawy - tłumaczy na łamach w lokalnej gazety "Hamar Dagblad"  Nora Mageli, viceszef Kattarussen 2012. Począwszy od 1. maja w Norwegii zaczynają na ulicy pojawiać się nastolatki w czerwonych, zielonych, niebieskich lub czarnych spodniach z szelkami i kolorowymi napisami. To właśnie "russ", czyli nastolatkowie, którzy po 13 latach nauki, jeszcze przed maturą zaczynają wielkie świętowanie, które kończy się 17. maja podczas parady w Święto Konstytucji. W ubraniu russów wszystko ma swoje znaczenie: kolor określa rodzaj szkoły, a ponaszywane znaczki, słowa to efekty 3 tygodniowego życia w jednym ubraniu, którego nie wolną ściągać: spodnie ogrodniczki i bluza dresowa. Z czapki każdego "russa" zwisa sznurek zw. ogonkiem na którym zawiązywane są węzły oraz inne przedmioty. Aby móc zawiązać sobie węzeł trzeba wykonać odgórnie wyznaczone zadanie. Im więcej węzłów i różności "russ" posiada tym zasługuje na większy szacunek np. posiadanie zawiązanego grzebienia to znak przybywania nago w miejscu publicznym. Najtrudniejszym elementem tradycji jest zdobycie wana lub autokaru, który będzie domem przez 3 tygodniowy okres "russ" oraz środkiem transportu na kończący obchody wielki koncert w stolicy. W zwyczaju jest dobieranie się w 6 osobowe grupki, które będą razem mieszkać oraz przystrajać swój pojazd. W styczniu uczniowie sięgają do swoich skarbonek a ich rodzice do portfeli w celu kupienia pojazdu. Koszt takiego wehikułu to około 10 tyś NOK (100NOK= ok. 50zł). Russ to wieloletnia tradycja, w ostatnim czasie zakazana jedynie w 1997 roku. Biorąc pod uwagę olbrzymie przywiązanie do reguł i porządku, obecność "russów" podważa nieco tradycyjne normy społeczne  jest swoistym katalizatorem utrzymującym cały system społeczno-kulturowy w harmonii. Każdy członek społeczności norweskiej był kiedyś "russem", warto o tym pamiętać przemierzając malowniczą, uporządkowaną Norwegię. Być może właśnie fenomen "russ"-ów jest jednym z kluczy do utrzymania tego porządku.

2 komentarze:

  1. Pisz więcej, więcej...!!! a tak z innej beczki, to zastanawiam się ilu\ile nas jest..blogujących Polaków z Norwegii. Jeszcze to kiedyś policzę:D. pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się :) Dzięki za motywujący komentarz, muszę w końcu dokończyć te "sygnalizacyjne" wpisy. Tym bardziej, że ja już z Norwegii powróciłam do Polski :)

      Usuń