sobota

Munch - skryty norwegofil

Norweska piwnica
Zaczęło się to wszystko od radonu. Wiecie co to? Ja odkryłam dopiero kilka tygodni temu. Radon to gaz radioaktywny, którego najwięcej w Norwegii jest właśnie w regionie Hedmark, a wyjątkowo dużo w miejscowości Løten, czyli jakieś 15 km od miejsca, z którego piszę ten post. Wszystko dlatego, że w Løten znajdują się złoża ałunu, które wytwarzają ten gaz. Sam z siebie jest niegroźny, problem pojawia się wtedy, gdy zaczyna gromadzić się w niewietrzonych pomieszczeniach np. w piwnicach. Wtedy objawia swoje toksyczne właściwości, a super-szczelne, norweskie domy stwarzają świetne warunki do jego akumulacji. Po odkryciu tego zjawiska nazwaliśmy Løten norweskim Czarnobylem. Jednak po drobnym szperaniu w internecie okazało się, że Løten to nie tylko radon, ale też Edward Munch. Autor Krzyku, słynnej  zaraz po Damie z łasiczką Leonarda da Vinci i Słonecznikach Van Gogha ikony pop-kultury urodził się w Løten i spędził tu pierwszy rok swojego życia.

Dzieciństwo w izolatce
Pewnego wieczoru szedłem ścieżką, po jednej stronie leżało miasto, pode mną fiord. Poczułem, że naturę przenika krzyk - pisze Munch w swoich dziennikach z 1893 roku. Dlaczego natura krzyczy i co krzyczy, możemy próbować wyczytać z obrazu. Ja udałam się do muzeum Muncha w Oslo. Po swojej śmierci w 1944 roku artysta przekazał całość dorobku artystycznego władzom miasta, które w 1963 otworzyły Munch-museet. Całkiem rozmyślnie urządzone z systemem bramek i kontroli (prawdopodobnie po słynnej kradzieży z 2004 roku, gdy dokonano napadu z bronią w ręku, kradnąc wystawione tam wersje Krzyku i Madonny) posiada stałą ekspozycję opowiadającą o życiu malarza oraz dwie pozostałe, które zmieniają się kilka razy w roku. Z tej pierwszej części najbardziej zapadł mi w pamięci kilku dziesięciominutowy film biograficzny przybliżający  postać artysty. Wyobraźmy sobie co czuje pięcioletnie dziecko, któremu umiera matka, potem młodsza siostra zaczyna chorować na schizofrenie, a kilka lat później umiera najstarsza. Dziecko zapewne niewiele z tego rozumie, ale przyjmuje śmierć jako stały element rzeczywistości, oswaja ją. Opiekunem dorastającego Edwarda było czujne oko obsesyjnie religijnego ojca, o którym tak pisze w swoich pamiętnikach: My father was temperamentally nervous and obsessively religious—to the point of psychoneurosis. From him I inherited the seeds of madness. The angels of fear, sorrow, and death stood by my side since the day I was born. Munch szybko ucieka z domu, kończy Akademię Sztuk Pięknych w Oslo i wyjeżdża z Norwegii na ponad dwadzieścia lat migrując pomiędzy Paryżem, Berlinem a Oslo.

Europa bez śniegu
W Berlinie spotyka Przybyszewskiego i jego żonę Dagny Juel Przybyszewską oraz Augusta Strindberga i staje się jednym z bohaterów berlińskiej cyganerii. Ten etap z fascynacją okultyzmem, magią  i satanizmem ma duży wpływ na jego twórczość. Tutaj zaczynają się też niespełnione związki z kobietami i czas kiedy maluje swoje najbardziej znane obrazy: Krzyk, Madonna oraz Rozstanie. Po dwudziestoletniej tułaczce i kuracji antydepresyjnej w Kopenhadze, Munch wraca do Norwegii. Kupuje dom niedaleko Oslo i zaczyna malować zimę. Tego dotyczy aktualna wystawa Fornemmelser fra snø (Doznania śniegu) w Munch Museet.


Wewnątrz Muzeum znajduje się kawiarnia i sklep z pamiątkami. Można tu kupić talerz, t-shirt lub kubek z kopią słynnego obrazu. Nie za bardzo rozumiem jak można po zapoznaniu się z tą tragiczną biografią zaopatrywać się w gadżet z ekwiwalentem śmierci. Poranna kawa w kubku z Krzykiem Muncha ma w sobie coś z klimatu rodziny Adamsów. Zastanawiałam się też nad inną kwestią, czy Munch byłby tak wybitnym malarzem, gdyby nie miał przesyconego śmiercią życia? I czy cała jego twórczość byłaby możliwa  bez dzieciństwa i młodości spędzonej w Norwegii? Czy Munch namalowałby Krzyk, gdyby nie urodził się w Løten? Podskórnie czuje się, że są to elementy tej samej układanki, bo w jego twórczości ukryta jest całość doznań, coś niewysłowionego co przenika norweską zimę, fiordy, ulice i zakamarki domów. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz