środa

Rotten fish

I stało się. Kilka dni temu spadł pierwszy śnieg i zapewne zostanie już aż do wiosny. Teraz codziennie tylko dosypuje. Na rowerze jeździ się ciężko, trzeba mieć specjalne opony na zimę wyposażone w kolce. A wszystko to dlatego, że Norwedzy praktycznie nie używają soli , przynajmniej w tym regionie, w którym jestem. Owszem odgarniają śnieg, ale zamiast go rozpuszczać sypią tylko czarny żwirek. Dlatego też żegnaj plucho! Nie używanie soli można oczywiście tłumaczyć dalekowzrocznym, proekologicznym myśleniem. Inny argument to specyfika regionu, w którym jestem, a mianowicie bardzo niskie temperatury  w zimie, często poniżej -10 lub - 15 powodujące, że sól tracie swoje właściwości i po prostu nie działa. Przerażające... Brak soli na chodnikach i ulicach generuje kolejne potrzeby a mianowicie specjalne nakładki na obuwie z kolcami uniemożliwiające poślizgi tzw. piggdekk oraz... sparki. Słowo pochodzi z norweskiego sparken, a polskie tłumaczenie odnalazłam w "Jublu" Christensena, którego właśnie pochłaniam. Sparki to rodzaj sanek z kierownicą, które są tutaj bardzo powszechne, a wystarczy znaleźć odpowiednie podłoże śniegowo-lodowe i odpychając się raz jedną nogą, raz drugą bez większych oporów, wykorzystując warunki naturalne, korzystać z zimy. Mówi się, że człowiek jest w stanie przystosować się do wszystkiego i to w jaki sposób Norwedzy wykorzystują sroga zimę jest jednym z doskonałych tego przykładów. Wszędzie wokół już oczywiście Święta. Różnią się od polskich, królują mikołaje, skrzaty i trolle, niestety pozbawione swojej mroczności i zretuszowane Disnejowską unifikacją. Lampki choinkowe w jednym kolorze oraz gave kort, czyli tzw. kupon na konkretną kwotę, który można zrealizować w sklepie lub restauracji. Norweskie Jul to dużo tradycyjnych potraw. Wzbudzające torsję swoim zapachem i chyba najbardziej kojarzone z norweskimi  Bożym Narodzeniem, czyli lutefisk i råtten fisk, je się dopiero w drugi dzień Świąt. W Wigilie królują żeberka czyli ribbe lub suszona i wędzona wieprzowina pinnekjott gotowana około 3 godzin w specjalnym sosie. Jednym słowem mięso i opłatka brak, ale niewątpliwe norweskie święta też mają  swój własny charakter, trzeba tylko przymrużyć nieco oko i zobaczyć co kryje się w cieniu świątecznej, sklepowej wystawy...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz